Tylko śmiech albo płacz
Esther Vilar, pisarka. W sobotę w Teatrze Nowym w Łodzi odbyła się polska premiera jej sztuki "Królowa i Szekspir".
Tylko śmiech albo płacz
Bożena Intrator: Jesteś autorką niemieckojęzyczną, choć nie sugeruje tego brzmienie twojego nazwiska. Co się za tym kryje?
ESTHER VILAR: Dojście Hitlera do władzy. Moja matka była Niemką, ojciec Żydem. Na początku lat trzydziestych zdecydowali się opuścić Niemcy i wyemigrować do Argentyny. Tam się urodziłam, tam wyrosłam, tam skończyłam studia.
Czy fakt, że twoi rodzice byli emigrantami, ma związek z tym, że ty też ciągle przenosisz się z kraju do kraju?
Myślę, że tak. Moi rodzice czuli się obco w Argentynie, widocznie tym poczuciem obcości i mnie zarazili. Argentyna nie stała się moją ojczyzną, ponieważ nie była krajem mojego ojca.
Jak się znalazłaś w Europie?
Kiedy kończyłam medycynę w Buenos Aires, otrzymałam stypendium od Deutscher Akademischer Austauschdienst na wyjazd i kontynuację studiów w Monachium. To był właściwy początek mego życia: do momentu przyjazdu do Monachium, ze względu na sytuację moją i matki, nigdy nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta