Bariery kreatywnej siły prawa
Marek Safjan, prezes Trybunału Konstytucyjnego
Bariery kreatywnej siły prawa
Jeden z moich kolegów przypomniał mi zabawne opowiadanie Pirandella. Nie pamiętam już szczegółów, ale sens - tak. W pewnej wiosce żył człowiek, który przynosił pecha. I to każdemu, kto się z nim spotkał, albo do niego się zbliżył. Nadciągało wówczas nieszczęście, było to pewne jak amen w pacierzu. I ludzie w to wierzyli. Tak mocno, że w końcu skierowali sprawę do sądu. Niechże instancja sądowa potwierdzi, że ten człowiek przynosi pecha i odpowiada za ludzkie nieszczęścia.
Do sędziego, który miał ferować wyrok, zgłosił się ów oskarżony. Sędzia oświadczył oczywiście, że nie może przed procesem rozmawiać z podsądnym. Człowiek nalegał, powiedział, że błaga o wyrok skazujący. Odkąd bowiem uznano, że przynosi pecha, każdy był mu gotów dać parę groszy, byle tylko nie zjawiał się w pobliżu. Jeśli otrzyma sądowe poświadczenie tej swojej wyjątkowej właściwości, ludzie zapłacą znacznie więcej. Cóż może ją bardziej uwiarygadniać niż wyrok sądowy podjęty w całej powadze prawa?
Mój kolega uznał, że jest to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta