Putin ma czas
Putin ma czas
SŁAWOMIR POPOWSKI
z Moskwy
Bill Clinton po raz ostatni gościł w Moskwie w charakterze prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jeszcze miesiąc temu w stolicy Rosji spekulowano o możliwości podpisania porozumienia - choćby wstępnego - w sprawie nowego układu rozbrojeniowego START III. Dowodzono, że jest to marzenie Clintona, który - podobno - chciałby tak mocnym akordem zakończyć swoją prezydenturę. Później jednak nastroje były znacznie bardziej minorowe i - jak stwierdził profesor Gieorgij Arbatow, honorowy dyrektor wpływowego moskiewskiego Instytutu USA i Kanady - jeśli tylko obu prezydentom uda się powstrzymać, albo przynajmniej spowolnić narastanie negatywnych tendencji w stosunkach dwustronnych, to już to wystarczy, aby szczyt rosyjsko-amerykański można było uznać za udany.
W tej dość sceptycznej ocenie sytuacji nie było żadnej przesady. Stosunki rosyjsko-amerykańskie od dłuższego czasu znajdują się w głębokiej zapaści. Clinton nie był w Moskwie od 1997 roku. Najpierw, dlatego że rosyjska Duma, aż do tego roku, nie chciała ratyfikować układu START II, potem, dlatego że Rosja nie chciała przyjąć do wiadomości rozszerzenia NATO, a jeszcze poźniej, kiedy rozpoczynała się operacja w Kosowie - Jewgienij Primakow, lecący właśnie do Waszyngtonu, w dramatycznym geście zawrócił samolot do Moskwy...
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta