Czasem wierzę w cuda
Agnieszka Holland - przed dzisiejszą premierą jej najnowszego filmu
Czasem wierzę w cuda
FOT. WITOLD BRODA
Miłość, seks, zbrodnia, przygoda, nawet władza i historia - te tematy powtarzają się na ekranie. Mówienie o wierze to prawdziwe wyzwanie.
AGNIESZKA HOLLAND: Zdawałam sobie sprawę, że "Trzeci cud" niesie spore ryzyko, że opowiadanie o księdzu w średnim wieku i jego poszukiwaniu wiary wydaje się w dzisiejszym kinie dziwaczne i śmiałe. Ale mnie to właśnie pociągało. Kiedy przeczytałam scenariusz, miałam wrażenie, że mogę zrobić film bardzo osobisty.
Wiara jest czymś niezwykle intymnym. Czy nie krępowało pani przełamanie tej bariery intymności, zadawanie głośno pytań, z którymi pewnie sama się pani boryka?
Nie, w końcu po to się kręci filmy. Nigdy nie zrobiłam niczego, co nie potrącałoby strun ważnych dla mnie samej.
Pod koniec XX wieku, w świecie racjonalnym i skrajnie materialistycznym, coraz trudniej jest wierzyć. A jednocześnie wiara jest coraz bardziej potrzebna.
Bo ci, co docierają do kresu doświadczeń zracjonalizowanego świata i do granicy konsumpcji, zaczynają chyba czuć, że to nie wystarcza. Przedtem polityka i dziejowe kataklizmy kazały ludziom określać siebie i swoje miejsce. Dzisiaj ludzie nagle zdają sobie sprawę, że poruszają się w ideowej pustce....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta