Hymn na cześć życia
Najlepsze dni Armstronga dopiero nadejdą
Hymn na cześć życia
MAREK CEGLIŃSKI z Paryża
"Amerykanin w Paryżu", "Sokół teksański", "Triumf ogłoszony", "Z innej planety", "Przyszłość jeszcze przed nim" - to niektóre tytuły i określenia z poniedziałkowej paryskiej prasy, odnotowujące drugie kolejne zwycięstwo Amerykanina Lance'a Armstronga w Tour de France.
Kolarstwo, cały świat sportu, ma nowego bohatera. Powtórki z sukcesu w najpoważniejszych imprezach, a szczególnie na "największym stadionie świata", jak nazwano Tour de France, nie są przecież czymś codziennym.
Lance Armstrong, najmłodszy mistrz świata zawodowców (w Oslo w 1993 roku miał 21 lat), w swój złoty okres w Tour de France wszedł w wieku dojrzałym. Wygrał dwa wyścigi, zamierza wystartować w Wielkiej Pętli za rok, nie przesądzając na razie, czy będzie się starał bić rekord pięciu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta