Prezydent szuka roboty
Prezydent szuka roboty
Gazety są jego pełne. On rozdaje karty, odwołuje, powołuje, wygłosi o rędzie, podejmie "niebezpieczne, o stre decyzje". Świat się kręci wokół Lecha Wałęsy. I o to chodziło.
Taktyka prezydenta nie zmienia się: sam stwarza problemy, po czym, gdy już bardzo zagmatwa sytuację, wkracza, włącza się, grzmi -- że sprawy źle idą, że jest niezadowolony, że weźmie ster w swoje ręce. Wtedy ma okazję wykazać, jak bardzo jest potrzebny, niezbędny, niezastąpiony.
Wszak nie został prezydentem, żeby o dpoczywać -- jak mawia. On nie będzie brał pieniędzy za przecinanie wstęg. "Poszedł na prezydenta dla pracy". Gdy więc nie ma pracy, gdy nie dzieje się nic nadzwyczajnego, zwykła rutyna: parlament uchwala ustawy, rząd rządzi -- to prezydent "przyśpiesza", wynajduje sobie pracę. Kogoś o dwoła lub chociaż skrytykuje -- i już ma zajęcie. A przy tym życie polityczne nabiera kolorów: niemrawi politycy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)