Fabryka Prometeuszowska
17 października na Zamku Królewskim w Warszawie otwarta zostanie wielka ekspozycja prac Thorvaldsena
Fabryka Prometeuszowska
Jacek Lutomski
"Toteż i jego pracownia, to istna świątynia sztuki! Galerye i muzea, w porównaniu z pracownią żyjącego mistrza, wyglądają coś na cmentarze albo katakumby. Posągi w nich i o brazy, to istne pomniki albo nagrobne tablice uwieczniające pamięć i chwałę swoich twórców. Tu widać jak ta chwała rodzi się, rośnie i wychodzi na świat. Rzekłbyś fabryka Prometeuszowska" -- pisał w "Listach z podróży" Antoni Edward Odyniec. Jego zachwt wzbudziła rzymska pracownia najsłynniejszego duńskiego rzeźbiarza -- Bertela Thorvaldsena.
Jeden tylko artysta mógł się z nim wówczas równać w Rzymie, był nim Włoch Antonio Canova. Obaj wykładali w Akademii św. Łukasza, obaj wzorowali się w swoich pracach na rzeźbie antycznej. Wnikliwi obserwatorzy zauważali różnice. W pracach Thorvaldsena więcej było klasycznej powagi, wewnętrznego skupienia, siły zaklętej w kamieniu, u Canovy przeważała wspaniała forma i efekt. Canova polerował swoje rzeźby, by błyszczały i świeciły pełnym blaskiem. Thorvaldsen pozostawiał posągi lekko porowate, nie tylko dlatego, by bliższe były rzeczywistości (skóra ludzka jest porowata) , lecz i dlatego, by siła i energia posągu pozostała w jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)