Gore w narożniku
Po drugiej debacie telewizyjnej kandydatów na prezydenta
Gore w narożniku
Gdyby trzy miesiące temu powiedziano przywódcom Partii Republikańskiej, że jej kandydat na prezydenta, George W. Bush, weźmie udział w półtoragodzinnej debacie telewizyjnej, w której połowa czasu będzie poświęcona polityce zagranicznej, to wpadliby w panikę. Ale teraz, po takiej właśnie debacie, panikują demokraci. Bush bowiem zdecydowanie wygrał środową potyczkę słowną z ich kandydatem, Alem Gore'em, i znacznie zwiększył swe szanse na zdobycie prezydentury.
Gore, który w swej karierze politycznej brał już udział w 47 debatach, zawsze występował w nich w roli elokwentnego, sypiącego szczegółami i agresywnego napastnika. Toteż w przekonaniu jego sztabu debaty telewizyjne miały być najskuteczniejszą bronią Gore'a w walce z rywalem, który w całym swym dorobku ma tylko 9 debat, a przy tym nie jest błyskotliwym intelektualistą i ciągle się przejęzycza. Strategia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta