Prokom bez winy
NIK obciąża Bańkowską i Alota oraz domaga się programu naprawczego
Prokom bez winy
Firma Prokom może w przyszłości domagać się odsetek "z tytułu zawinionych przez ZUS opóźnień" przy komputeryzacji - ostrzega Najwyższa Izba Kontroli.
Z winy Zakładu zbyt późno kupiono komputery i skanery. NIK zarzuca Stanisławowi Alotowi, że nie ostrzegł rządu, iż informatyzacja ZUS może się znacznie opóźnić. Kontrolerzy całkowicie rozgrzeszają wykonawcę systemu - gdyński Prokom. Annie Bańkowskiej zarzucają zaś złamanie ustawy o zamówieniach publicznych.
Koszty informatyzacji ZUS będą co najmniej dwa razy wyższe od zakładanych (1,4 mld zł zamiast 700 mln zł), a liczba błędnie wypełnionych dokumentów trafiających do Zakładu zamiast maleć, systematycznie rośnie - takie szokujące informacje zawiera wystąpienie pokontrolne, które Najwyższa Izba Kontroli w ubiegłym tygodniu przekazała prezesowi ZUS profesorowi Lesławowi Gajkowi. Wnioski kontrolerów brzmią jak zapowiedź rychłej katastrofy: "Zdaniem NIK jest absolutnie konieczne wzięcie pod uwagę możliwości niepowodzenia budowy kompleksowego systemu informatycznego ZUS.
Z tego względu niezbędne jest już dzisiaj opracowanie w ZUS programu awaryjnego, który pozwoli, w przypadku niepowodzenia akcji korygowania błędów, na zachowanie płynności finansowej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta