Glątwa i klin
Glątwa i klin
Jerzy Pomianowski
Rys. Wiesław Rosocha
Parę lat temu Jan Gondowicz, krytyk, którego nowych prac daremnie szukam, przeczytał książkę wrocławskiego uczonego, Tadeusza Klimowicza "Przewodnik po współczesnej literaturze rosyjskiej i jej okolicach (1917-1996)" i napisał z istną desperacją: "Więc to tylko tyle? Tyle więc zostaje z niebywałej plejady talentów? Wszystko, co rozpoczęło ČDwunastuÇ Błoka, a skończył ČArchipelag GUŁagÇ Sołżenicyna, okazać się ma niepotrzebnym piśmiennictwem nie istniejącego państwa?".
"Dzieła prawie wszystkie" Wieniedikta Jerofiejewa, wydane właśnie po polsku w Krakowie, należą do wybitnych zjawisk, miarkujących tę desperację.
Książek takich jest całkiem sporo. Ależ tak, większość z nich nie mieści się w pojęciu piśmiennictwa tego państwa, bo powstała w ZSSR na przekór systemowi nakazów i zakazów, obowiązujących jego obywateli, a tym bardziej - inżynierów ich dusz. Dowodem długa lista represjonowanych pisarzy. Ale również ich książkom ów system dał powód do narodzin i bogaty materiał do opisu. Są z nim związane na złe i na dobre, mocniej od literatury prawowiernej i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta