Tanio czy tandetnie
Umowy z deweloperem trzeba zawierać ostrożnie
Tanio czy tandetnie
Mieszkańcy osiedla Rodziny Połanieckich uważają się za oszukanych. Mają okna, których jedna osoba nie otworzy ani nie umyje, sąsiad sąsiadowi tupie nad głową, mieszkania są ich, ale kotłownie należą do dewelopera, podobnie jak podwórko i droga do klatki schodowej.
Miało być tanio i ładnie. Metr kwadratowy za niecałe 800 dolarów. Mieszkania wykończone pod klucz. We wstępnej umowie kupna-sprzedaży deweloper - spółka akcyjna Barc - oznajmiał, że jest dysponentem działek budowlanych o powierzchni 12 tys. mkw. i buduje na nich wielorodzinne budynki mieszkalne. Zobowiązywał się sprzedać każdemu przyszłemu właścicielowi część działki, na której znalazło się jego mieszkanie. Udział we własności miał obejmować także wspólne części budynku.
Po zakończeniu budowy i wyegzekwowaniu pełnej ceny mieszkania, Barc przedstawił do podpisania akty notarialne. Wynikało z nich, że jest to umowa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta