Prawdy i mity
NIK, czyli instytucjonalna gwarancja praworządności
Prawdy i mity
ANDRZEJ SYLWESTRZAK
Lepsze będzie poszukiwanie nowych form pogłębiania niezależności NIK niż kwestionowanie jej dotychczasowych zdobyczy.
Ostatnio problematyka Najwyższej Izby Kontroli ogniskuje dość duże emocje, również na łamach "Rz". Chodzi o wypowiedź dr Krystyny Pawłowicz ("Mit nietykalności", 19 września) oraz polemikę prezesa NIK Janusza Wojciechowskiego ("Mit o potędze", 21 września). Ze stanowiskiem dr Pawłowicz warto podjąć bardziej zdecydowaną dyskusję, ponieważ autorka podważa ugruntowane polskie doświadczenia związane z pozycją NIK, będącą przecież instytucjonalną gwarancją praworządności.
Złe doświadczenia
Przede wszystkim chodzi o wyjaśnienie konstytucyjnego miejsca NIK w strukturze aparatu państwowego. Dr Pawłowicz zakłada, iż NIK "wykonuje administracyjne zadania kontroli" czy "administracyjną funkcję kontroli", co jest założeniem błędnym, a w przeszłości stawało się wręcz niebezpieczne dla praworządności w państwie. Zapobiegając takim właśnie interpretacjom, Konstytucja RP z 1997 r. jednoznacznie kształtuje NIK jako wyłącznie wyspecjalizowany organ kontroli państwowej, z wyeksponowaną niezależnością w szczególności od organów szeroko pojętej władzy wykonawczej. Gwarancją ustrojową...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta