Wódz Słowików
Wódz Słowików
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
- Walerian Bierdiajew, znakomity dyrygent, mój nauczyciel, mówił zawsze: "Stiepka, ty rzuć tego chóra, bo malczyki to ni żeńszczyny, ni mużcziny, wot bezpłciowe śpiewanie. Nie posłuchałem wtedy i do dziś nie żałuję".
- Najpiękniejsze Wigilie kojarzą mi się z okresem dzieciństwa. Pamiętam dobrze zapach tamtej choinki, rozświetlonej blaskiem świec i atmosferę domowego kolędowania. W naszym domu w każdą niedzielę w okresie świąt śpiewało się wspólnie co najmniej godzinę. Do dziś mam śpiewnik XVII i XVIII-wiecznych kolęd i pastorałek. Pożółkłe karty już się rozsypują, ale każda z pieśni wywołuje wspomnienia. Pochodzę z domu prostego, ale odznaczającego się wielką kulturą i serdecznością oraz umiłowaniem muzyki. Babcia Franciszka miała silny głos i myślę, że gdyby mogła go szkolić, byłaby śpiewaczką klasy Jadwigi Rapp?. Matka była solistką w kołach śpiewaczych. Ojciec dysponował pięknym tenorem, grywał na mandolinie i ustnej harmonijce. Ponieważ był ambitnym wiejskim chłopakiem, eksternistycznie zdał maturę i został kierownikiem kasy głównej urzędu pocztowego w Poznaniu. Śmieliśmy się, że w zdobyciu posady pomogło mu nazwisko Stuligrosz. To oczywiście żarty, bo ojciec cieszył się ogólnym szacunkiem ze względu na niesłychaną prawość...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta