Jawność w cyfrach utopiona
Jawność w cyfrach utopiona
Na organizację wieców podczas kampanii wyborczej prezydent Kwaśniewski wydał dwa miliony złotych.
FOT. PIOTR KOWALCZYK
KRZYSZTOF LESKI
To była kampania multimilionerów. Kandydaci, jeśli wierzyć ich sprawozdaniom, wydali prawie 28 mln zł. Zaledwie ubiegłej wiosny, gdy parlament uchwalał nową ordynację i Sejm ograniczył wydatki każdego kandydata do 20 mln zł, a Senat ten pułap obniżył do 12 mln, w kuluarach mówiono, że to bez znaczenia.
"Nikogo w tym kraju nie stać, by wydać nawet milion dolarów" - usłyszeć można było także z ust ludzi, którzy rządzili potem w sztabie Aleksandra Kwaśniewskiego. I wydali niemal trzy miliony dolarów. Dokładnie, jeśli uwzględnić "darowizny niepieniężne" - do granicznej kwoty 12 mln zł zabrakło niespełna 400 zł.
Gdyby Marian Krzaklewski wtedy o tym wiedział, zapewne podarowałby konkurentowi hulajnogę, tę z tych ostatnio modnych, aluminiową. Kwaśniewski, wsiadając na nią choć raz, "skorzystałby z użyczenia", mówiąc językiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta