Najpierw przestępstwo , potem przyjemność
Najpierw przestępstwo, potem przyjemność
JANUSZ WOJCIECHOWSKI
Świadek koronny zyskał nowe przywileje. W zamian za obciążenie kompanów może się domagać już nie tylko całkowitej bezkarności za to, co sam zbroił, ale również pełnej ochrony, łącznie ze zmianą adresu, nazwiska, a nawet twarzy - wszystko na państwowy koszt. Z moralnością - jak powiedział profesor Stanisław Waltoś - instytucja świadka koronnego nie ma nic wspólnego. Tu akurat liczy się pragmatyzm. Jeden skruszony i rozgrzeszony gangster może wydać dwa tuziny wspólników, zatem inwestowanie w opiekę nad nim zwyczajnie się opłaci. Dzięki temu udało się już rozbić kilka gangów, które zapewne nadal dawałyby nam w kość. Niech więc będą te wszystkie przywileje i troski o świadka koronnego. Jednego tylko nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta