Wołanie na puszczy
Wołanie na puszczy
Wszystkie chodniki ułożone są z kostki polbrukowej, którą dziesięciu bezrobotnych produkowało w poniemieckiej stodole. FOT. PIOTR PŁACZKOWSKI
Dochodziła siódma. Ryszard Zieliński, wójt Dubeninek, kończył poranną kawę i zaczynał nadsłuchiwać. Jak co dzień najpierw odzywało się buczenie. Ruszyła betoniarka. Wójt wychodził z domu. Widział, jak w stodole przerobionej na wytwórnię kostki kobiety napełniają formy. Dymił piec. Gmina pracowała.
W ciągu sześciu ostatnich lat bezrobotni z Dubeninek wyprodukowali i ułożyli piętnaście tysięcy metrów kwadratowych kostki brukowej, półtora kilometra krawężników, sześćdziesiąt jeden kilometrów wodociągów.
Wybudowali dwa korty tenisowe, boiska szkolne, dwa wysypiska odpadów, zrobili ze złomu czterdzieści kontenerów na śmieci; wyremontowali i pomalowali dwadzieścia budynków, dwie szkoły, kilka wiejskich bibliotek i świetlic, wszystkie remizy strażackie. Oczyścili kilkanaście kilometrów dróg.
- Ludzie czuli się potrzebni i czuło się, jak bardzo chcą pracować. Do zatrudnienia ustawiała się kolejka. Cieszyłem się i oni też, że coś tworzą, coś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta