Bajka na wpół totalitarna
Bajka na wpół totalitarna
MONIKA RITTERSHAUS
JACEK MARCZYŃSKI
Tu ciągle wspomina się Waltera Felsensteina. Ale ten teatr zmienia się, bo przecież w ćwierć wieku po śmierci swego założyciela nie może jedynie powielać jego idei.
Kiedy istniała jeszcze NRD, w Berlinie Wschodnim szczycono się, iż czegoś takiego jak Komische Oper nie ma nigdzie, ani na wschodzie, ani na zachodzie. I świat tę opinię podzielał. Rzeczywiście odegrała istotną rolę w przemianach estetycznych sztuki operowej. Dawny Metropoltheater, który kiedyś w Berlinie służył lżejszej muzie, w 1947 roku oddano we władanie Walterowi Felsensteinowi. To on stworzył Komische Oper i zapewnił jej sławę. Pracował w niej przez 28 lat z rzadkimi przerwami, gdy gościnnie reżyserował na największych scenach świata.
Wiedeńczyk z urodzenia, berlińczyk z wyboru zamierzał być aktorem, ale szybko zrezygnował z tych planów i poświęcił się reżyserii. Zaczynał u schyłku lat dwudziestych od opery w Bazylei, potem związany był z Kolonią i Frankfurtem. Za czasów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta