Czyja jesień
Zima należała do Małysza, wiosna - do polskich piłkarzy, miejmy nadzieję, że przynajmniej lato będzie nasze i trochę sobie odpoczniemy. Zachodzi jednak pytanie - co takiego się stało, że nasi skoczkowie, którzy całymi latami zamykali honorowo "trzecie dziesiątki" i piłkarze, którzy potrafili haniebnie przegrywać z Grenlandią czy Górną Woltą - nagle przemienili się w polskie orły?
Z pewnością pojawi się wkrótce lawina uczonych analiz i wywodów, usiłujących zgłębić tę tajemnicę. Tymczasem odpowiedź jest prosta jak drut i znana od początku świata - w obu grupach znaleźli się liderzy, którzy mają autorytet, wiedzą, czym jest zespół i jak trzeba ze sobą współpracować, żeby wspólnie osiągnąć sukces.
Jesień z pewnością będzie należała do polityków - górą będą ci, którzy zrozumieją tę odwieczną prawdę.
Maciej Łukasiewicz