Pomidory i inflacja
Pomidory i inflacja
Minister finansów Izraela, Avraham Shohat, wezwał Izraelczyków, ale specjalne polecenie skierował do własnej żony, by nie kupować pomidorów. Cena tego niezwykle popularnego warzywa w Izraelu wzrosła w ciągu ostatniego miesiąca aż o 50 proc. Zdaniem ministra -- przyczyniło się to do wzrostu inflacji do 1, 4 proc. w samym tylko październiku. Pomidory w Izraelu podrożały, bo rolnicy -- po zeszłorocznych doświadczeniach, kiedy pomidorów było dużo, więc ich cena była niska -- zasadzili ich znacznie mniej. Braki spowodowały wyższe ceny. Podobno żona ministra Shohata zastosowała się do poleceń męża. Również i w Polsce właśnie warzywa będą powodem wyższej inflacji. W pierwszej dekadzie listopada zdrożały one aż o 6, 5 proc. Minister Kołodko jednak, jako propagator zdrowego trybu życia, nie będzie namawiał nas, byśmy nie jedli jarzyn. A i tak, z pewnością, żona by go nie posłuchała.
D. W