Kilka przebłysków bez burzy
Kilka przebłysków bez burzy
Przedstawienie "Króla Leara" Piotra Cieplaka w warszawskim Teatrze Powszechnym należałoby oglądać od końca. Dopiero sceny, gdy Lear Zbigniewa Zapasiewicza zniedołężniał, gdy szepcze nad umierającą Kordelią o starości i kruchości ludzkiego życia, pokazują, czym mógł być ten spektakl, gdyby nie dryfował przez trzy godziny w bliżej nieokreślonym kierunku.
Utarło się, że "Król Lear" jest w teatrze świętem. Będący w reżyserskiej czołówce, Piotr Cieplak zapragnął być jednak skromny niczym Kordelia. Tak jak królewska córa przekonywała ojca do swojej "miłości bez zbędnych słów", do kochania "ni mniej, ni więcej", tak reżyser nie chciał kadzić staremu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta