Ruchome piaski legislacji
Ruchome piaski legislacji
ANTONI GÓRSKI
Prawu trzeba pozwolić obrosnąć glosą i doktryną, umocnić się precedensem i długotrwałą praktyką.
W dyskusji o praktykach stosowania prawa oraz kondycji organów stojących na jego straży nie sposób pominąć kwestii dotyczących jakości stanowionych przepisów.
Poziom naszej legislacji jest niski. W opinii tej utwierdza choćby pobieżna lektura Dziennika Ustaw. Wynika z niej, że najczęściej uchwalane są przepisy zmieniające, a nawet przepisy o zmianie przepisów zmieniających. W rezultacie ustawy bywają zmieniane kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy. Samo ustalenie, która z tych licznych wersji ustawy znajdzie zastosowanie do rozpoznawanego stanu faktycznego, wymaga często długich poszukiwań i dociekań. Taka sytuacja mogła być zrozumiała czy wytłumaczalna na początku naszej drogi przemian, bo często prowizorium ustawowe było nieuniknione, a i gruntowne zmienianie wszystkiego jednocześnie nie było łatwe, ale utrwalenie się takiej doraźności jako metody w procesie ustawodawczym musi budzić głębokie zatroskanie i sprzeciw.
Ta duża częstotliwość zmian prawnych świadczy przede wszystkim o tym, że naszym legislatorom brakuje poważnej i pogłębionej koncepcji regulowania problematyki społecznej. Zamiast tego zbyt często pojawiają się propozycje i zmiany o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta