Człowiek z lessowej jamy
Wyprawa "Rzeczpospolitej" z biegiem Żółtej Rzeki (4) O tym, jak ciężko żyło się za Kuomintangu, Li wie z opowiadań ojca. A za Mao? - Też ciężko - mówi bez wahania. A teraz? - Oj, ciężko.
Człowiek z lessowej jamy
- No, to właśnie mój dom - mówi Li Baoji
(C) MEN XINXI
Piotr Gillert z Yan'anu
Wąska błotnista dróżka wiedzie krawędzią wyżłobionego w lessowym zboczu głębokiego jaru. Gdyby nie zadbane pola w dole, można by pomyśleć, że to kompletne bezludzie. - No, to właśnie mój dom - mówi Li, przystając na skarpie. - Gdzie? - pytam zaskoczony. - Stoisz na nim.
Li Baoji, 65-letni chłop spod Yan'anu w prowincji Shaanxi, nie jest oryginałem czy pomyleńcem. Tak jak dziesiątki milionów innych Chińczyków na rozległej wyżynie lessowej mieszka w ziemi. Dokładnie w jamie wyżłobionej w zboczu lessowego wzgórza. Ludzie żyją tu tak od tysięcy lat, od tysięcy lat tym samym rytmem powolnej, żmudnej harówki.
Ciężko
Li miał 25 lat, gdy wydrążył tu dla siebie i rodziny trzy jamy. Był rok 1961. Li powinien był wydrążyć sobie domostwo parę lat wcześniej, w końcu miał już żonę i troje dzieci, ale czasy temu nie sprzyjały. W 1958 roku Mao kazał chłopom rzucić wszystko i zająć się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta