Grzybowy hazard
Grzybowy hazard
LIDIA OKTABA
Anna Górska z Supraśla mówi, że uwielbia ryzyko - i właśnie dlatego razem z mężem prowadzi jedyny w mieście punkt skupu runa leśnego. - Skup grzybów jest jak hazard. Tyle tylko, że przy grze w ruletkę traci się pieniądze dla przyjemności. Straty na skupie runa leśnego przyjmuje się jako osobiste nieszczęście. A spotykają one nas bardzo często. Trzeba się nieźle nagłowić, żeby wyjść na swoje - uważa.
Mały dom, jakich w Supraślu wiele, przy ulicy Dolnej 1, w samym centrum. Znają go niemal wszyscy mieszkańcy tego niespełna pięciotysięcznego miasta, które chce pielęgnować tradycje ekologiczne regionu. Sprzyja temu nieobecność trującego przemysłu i bliskość Puszczy Knyszyńskiej, bogatej w grzyby, jagody i borówki. Ich jakość doceniają polscy i zagraniczni odbiorcy. Właśnie ze zbiorami z czystych lasów do małego domu Anny i Grzegorza Górskich przychodzą grzybiarze. Wiedzą, że sprzedadzą tu nawet 3-5 kg grzybów, a pieniądze otrzymają od razu. Nie będą musieli jechać do odległego niemal o 15 km Białegostoku, gdzie znajduje się najbliższy punkt skupu runa leśnego.
Zbierają prawie wszyscy
Do Górskich przychodzi między innymi Maria, już koło sześćdziesiątki. Bez względu na pogodę wychodzi do lasu wczesnym rankiem, od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta