Sondaże w służbie demokracji
Sondaże w służbie demokracji
ANTONI SUŁEK
Sondaże wyborcze z ostatniego roku stały się w "Rzeczpospolitej" przedmiotem ostrej krytyki (Włodzimierz Petroff, "Sztuka przewidywania czy manipulacji", 23 X 2001 ) i obrony (Andrzej Olszewski, "Kto manipuluje opinią publiczną?", 28 XI 2001 ). Na badania opinii publicznej warto jednak spojrzeć z szerszej perspektywy. Trzeba sięgnąć poza sondaże wyborcze, poza rok 2001, a nade wszystko poza tropienie manipulacji. Wtedy także słabości sondaży wyborczych AD 2001 zyskają właściwe tło i właściwą miarę.
Badania opinii publicznej w Polsce Ludowej miały służyć władzy do "konsultacji ze społeczeństwem" i do "wczesnego ostrzegania" przed kryzysami. Ale władza nie przejmowała się ani wynikami konsultacji, ani sondażowymi przestrogami. Wolała używać sondaży w propagandzie - przekonywać społeczeństwo, że popiera ją "większość".
Propagandowe funkcje sondaży powoli ustępowały informacyjnym, a badania opinii stawały się "sługą dwóch panów" - władzy i społeczeństwa. Dzięki nim strony sporów politycznych zaczęły uwzględniać fakty, na przykład rzeczywiste rozmiary poparcia dla władzy - i dla opozycji. Gdy brakło możliwości swobodnego wyrażania woli politycznej, badania opinii pełniły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta