Cudowne namnożenie kapitałów
Cudowne namnożenie kapitałów
Banki spółdzielcze, którym brakowało kapitałów, kupowały wzajemnie swoje udziały. Dzięki takim operacjom rosły ich fundusze bez potrzeby zdobywania nowych środków. Zjawisko takie pojawiło się w końcu ubiegłego roku i obecnie udziały w bankach spółdzielczych o wartości około 14 mln zł należą do innych, takich samych instytucji.
Jeszcze w końcu ubiegłego roku obowiązywał przepis zmuszający banki spółdzielcze do posiadania od początku tego roku funduszy o równowartości minimum 300 tys. euro. Ostatecznie Sejm przesunął datę obowiązywania tego minimum na koniec tego roku. Jednak niektóre banki z południa Polski bojąc się, że nie zdobędą na czas odpowiedniego kapitału wymyśliły sposób, by podnieść swoje fundusze bez potrzeby szukania pieniędzy. Po prostu kupowały wzajemnie swoje udziały.
Ryzyko w południowej Polsce
Na przykład bank A kupił za 10 tys. zł udziały w banku B i odwrotnie. W efekcie w obydwu instytucjach wzrosły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta