Kartki, kolejki i braki
Kartki, kolejki i braki
Przed świętami Bożego Narodzenia 1981 roku w sklepie mięsnym
(C) NIEDENTHAL/FORUM
HALINA BIŃCZAK
Gospodarczą codzienność okresu stanu wojennego można streścić w trzech słowach: kartki, kolejki i braki. W przemyśle to komisarze wojskowi, którzy z reguły przeszkadzali w prowadzeniu przedsiębiorstwa, niedostatek surowców i materiałów, zwłaszcza importowanych, a także częste wyłączenia prądu, bo energii też brakowało.
Stan wojenny spowodował, że nie doszły do skutku starania o członkostwo w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, które dawały szanse na uporządkowanie kwestii długu zagranicznego, skłonił też państwa zachodnie do wprowadzenia sankcji gospodarczych wobec Polski. Wiązało się to z utratą możliwości kupowania na kredyt i przy braku walut zagranicznych oznaczało przerwanie dostaw wielu surowców i towarów.
"Za czym kolejka ta stoi?"
W 1982 roku na kartki były: mięso, masło, cukier, kasze, słodycze dla dzieci, proszek do prania, buty, obrączki ślubne, a nawet papierosy i wódka (z możliwością zamiany na kawę i szansą na większy przydział z okazji ślubu i chrzcin). Po to wszystko, a także po jajka, sery czy olej trzeba było stać w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta