Sposób na wspólną pamięć?
Sposób na wspólną pamięć?
PIOTR MADAJCZYK
Dyskusja o centrum wypędzonych, od kilku tygodni trwająca w "Rzeczpospolitej", jest ciekawa, a nawet ciekawsza, niż można by sądzić na pierwszy rzut oka. Ciekawsza, bo dotyczy nie tylko przezwyciężania burzliwych polsko-niemieckich dziejów najnowszych, ale i problemu zmian pamięci historycznej w epoce szybko postępującej globalizacji. Wydaje się bowiem autorowi tych słów, że ze względu na obydwa wymienione aspekty Polska powinna być takimi propozycjami, jak sformułowana przez Marcusa Meckela inicjatywa budowy centrum wypędzonych we Wrocławiu, żywotnie zainteresowana.
Spójrzmy najpierw na płaszczyznę pierwszą, w której historia łączy się z polityką. Inicjatywa Meckela nie jest z punktu widzenia niemieckiej polityki wewnętrznej całkiem bezinteresowna. Można ją określić jako próbę zabezpieczenia nowej stolicy Niemiec przed zlokalizowaniem w niej instytucji, której oddziaływanie trudno jest przewidzieć. Związki wypędzonych w RFN przeszły długą drogę od swego powstania i nie chodzi tutaj o powracanie do znanych sprzed 1989 roku demonizujących je haseł; wystarczy zresztą przypomnieć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta