Linoskoczek
Linoskoczek
Zdaniem profesora Zembali przypadek Marka Breguły dał nową nadzieję ludziom w beznadziejnych przypadkach.
FOT. RAFAŁ KLIMKIEWICZ
HARALD KITTEL
Nowe serce i płuca Marek Breguła dostał pięć miesięcy temu. Serce pracuje, płuca oddychają, a śmiertelnie chorzy pacjenci czekający na taki sam zabieg, zyskali nadzieję, że uda się ich uratować, że przeżyją.
Profesor Marian Zembala trzyma w swoim pokoju wazonik. Stoją w nim drewniane kwiaty.
- To kwiaty, które nigdy nie więdną. Prezent od całego zespołu - mówi profesor Zembala, kardiochirurg, szef Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Drewniane rośliny, które nie więdną, mają symbolizować pacjentów profesora. Ludzi, którym uratował życie, dając im nowe serca, a ostatnio serce i płuca, które dostał 37-letni Marek Breguła z Tarnowskich Gór.
- Było ze mną krucho. Był taki moment, że wiedziałem już jasno, jaki mam wybór. Albo idziesz, człowieku, do piachu, albo walczysz o to, co masz najcenniejszego. O rodzinę, którą założyłeś, o żonę, syna i córkę - mówi Marek Breguła. Ale do decyzji musiał dojrzeć. To dojrzewanie trwało dwa lata. A on dojrzewać nie chciał.
Choroba
- Dwa lata...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta