Szarpano mnie za uszy
Szarpano mnie za uszy
- Teatr według ministra Zmiany na scenie - komentarz
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
Dlaczego zgodził się pan, aby w czasie zeszłorocznych prac nad budżetem resort kultury stracił najwięcej, bo aż 30 proc. pieniędzy? Który z ministrów zachował się jak pan?
ANDRZEJ CELIŃSKI: Po pierwsze nie 30 proc., tylko mniej niż 15...
Ale w Sejmie nie prostował pan informacji wiceprzewodniczącego komisji kultury Jana Byry. Może zawarł pan nieformalny kontrakt z wicepremierem Belką i kosztem budżetu uzyskał zgodę na nowe źródła finansowania?
Nie, nie zawierałem żadnego kontraktu, ale z premierem Belką musiałem się, oczywiście, porozumieć. Dlatego nawet wówczas, gdy próbowano szarpać mnie za uszy i wygadywano głupstwa o tym, jak bardzo minister kultury nie lubi kultury i nie chce dla niej pieniędzy - milczałem. W miesiąc, dwa miesiące po objęciu urzędu mogłem albo milczeć, albo rozdzierać szaty i kreować się na obrońcę interesów środowiska. Walczyć o kilkadziesiąt milionów złotych, które i tak nie były w stanie poprawić kondycji polskiej kultury i jej zbiedniałych instytucji. Trzeba zmian fundamentalnych. Może lepiej czasem coś stracić, by zyskać za
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta