Nadzór powinien być dyskretny
Nadzór powinien być dyskretny
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
Czy wróciłby pan na fotel prezesa PZU?
JAN MONKIEWICZ: Prawdę mówiąc, nigdy się nad tym poważnie nie zastanawiałem. Z jednej strony to pociąga, bo mógłbym zrealizować pewne zamierzenia, które rozpocząłem i które moim zdaniem niesłusznie zostały zmanipulowane dla celów politycznych. Chodzi np. o koncepcję utworzenia centralnego komputerowego rejestru pojazdów ubezpieczonych CERPO.
No właśnie, na początku kwietnia katowicka prokuratura postawiła panu zarzuty w tej sprawie. Czy zataił pan informacje o prowadzonym postępowaniu przed osobami powołującymi pana na stanowisko szefa KNUFE?
Nie rozmawiałem z ministrem Belką o tej sprawie przed swoją nominacją. Sprawa CERPO jest publicznie znana od pięciu lat i nie sądziłem, że może mieć istotne znaczenie. Z ministrem Belką rozmawiałem zaraz po postawieniu zarzutów przez prokuraturę.
Jakie zarzuty postawiła panu prokuratura?
Zarzut niezachowania należytej staranności w sprawach związanych z CERPO. Chodzi m.in. o to, że przygotowanie rejestru powierzone zostało spółce o nieznanej kondycji finansowej, ale była ona nam znana, gdyż PZU było...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta