Kozia partyzantka
Kozia partyzantka
- Wprowadzenie jednolitych norm pozwoliłoby hodowcom legalnie działać. Mleczarnie także nie musiałyby tworzyć swoich norm - uważa Agata Szlagier-Jabłońska, która hoduje kozy, a jednocześnie przewodniczy stowarzyszeniu producentów żywności ekologicznej Ekoland.
IWONA TRUSEWICZ
Kozie mleko to naturalny lek. Jest przeciwalergiczne, bogate w witaminę A, mogą je pić ci, którym szkodzi mleko krowie. Ale koziego mleka i jego przetworów jest w Polsce jak na lekarstwo.
Przemysłowym przerobem zajmuje się jedna duża mleczarnia, a produkcja tysięcy kozich gospodarstw to w większości partyzantka na potrzeby własne, znajomych i agroturystów.
W krajach Unii Europejskiej regionalne, w tym kozie produkty cieszą się ogromnym powodzeniem, są objęte odrębnymi normami i przepisami. Ich produkcję, sprzedaż oraz normy skupu reguluje ustawa o gospodarstwach farmerskich. W Polsce ustawy takiej nie ma i nikt nie wie, kiedy będzie.
Krowa dla biedaków
Każda z 90 kóz państwa Grotmanów z Szałkowa pod Iławą ma imię i na nie reaguje. Pasą się swobodnie na ogrodzonej żerdziowym płotem łące wspólnie z innymi zwierzętami. Jeżeli biblijny raj istnieje, to musi wyglądać jak gospodarstwo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta