Jak psuć prawo, czyli rzecz o zabytkach
Jak psuć prawo, czyli rzecz o zabytkach
RYS. ROCH FOROWICZ
JAN PRUSZYŃSKI
Niewiele wskazuje, że Trzecia Rzeczpospolita jest państwem prawa, a już z całą pewnością nie jest państwem kultury "strzegącym jej dziedzictwa".
Niszczeją kolejne zabytki, inne prywatyzuje się za symboliczną złotówkę, wystawy w muzeach i galeriach obrażają gust i naruszają prawo, z najstarszych bibliotek naukowych giną inkunabuły i starodruki, w otoczeniu zabytków wznosi się przeszklone pudła i szpetne pomniki. Rządcy kultury z nadania partyjnego nie są przygotowani do zarządzania kulturą i mają niską świadomość prawną. Obecny minister w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" ("Szarpano mnie za uszy", 27 marca) zapowiada, iż "utrzyma wysoką aktywność w dziedzinie ochrony zabytków". Jednym z dowodów ma być kolejny projekt ustawy.
Maksimum uprawnień, minimum odpowiedzialności
Rewaloryzacja prawa niezbędna jest bardziej niż rewaloryzacja kolejnej budowli. Stanowienie prawa wymaga wysokich kwalifikacji, i to wcale nie w dziedzinie historii sztuki, muzyki czy architektury, ale właśnie prawa. Wszystkie próby legislacyjne po 1989 r. cechuje brak wyobraźni i chęć zapewnienia administracji maksimum uprawnień przy minimum odpowiedzialności. Gdyby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta