Potęga z dnia na dzień
Potęga z dnia na dzień
Zidane (z prawej) w finałowym meczu MŚ 1998. Obok Brazylijczyk Denilson
(C) REUTERS
Jacques Chirac zerwał się na równe nogi, wyrzucił w górę ręce, to samo zrobili jego małżonka oraz doradca do spraw piłki nożnej Michel Platini. Radość prezydenta Francji była kontrolowana: zdjął najpierw okulary. Dla Chiraca, człowieka umiarkowanie zainteresowanego sportem, były to trudne tygodnie. Już po zwycięstwie nad Paragwajem, dzięki bramce strzelonej w dogrywce przez Laurenta Blanca, tłum wołał "Blanc na prezydenta". Kilka dni później był nowy kandydat, obrońca Lilian Thuram, który strzelił dwie bramki Chorwacji, dzięki czemu Francja awansowała do finału.
Ale obaj znaleźli się w cieniu, gdy finał dobiegł końca. Dwie z trzech zwycięskich bramek w meczu z Brazylią zdobył Zinedine Zidane i gdyby w niedzielę wieczorem 12 lipca 1998 roku odbyły się wybory prezydenckie, w Pałacu Elizejskim zamieszkałby "Zizou".
Wszystko, co miało związek z mistrzostwami świata 1998, było wyjątkowe. Finał na Stade de France w Paryżu obejrzały w telewizji 2 mld ludzi, w tym 20,5 mln obywateli Francji. Zszokowani badacze opinii...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta