Optymistycznie donikąd
"Pakiet Kołodki" zawiera niewiele elementów rzeczywiście antykryzysowych, złudne jest także przekonanie, że gospodarkę mogą ożywić wielkie państwowe firmy
Optymistycznie donikąd
RYS. ANDRZEJ JACYSZYN
JAN WINIECKI
Mamy już za sobą miesiąc emocji związanych z rezygnacją prof. Belki, wyborem jego następcy i wreszcie z przedstawionymi przez wicepremiera Grzegorza Kołodkę propozycjami "pakietu antykryzysowego" oraz ich materializacją w postaci projektów ustaw.
Zacznę od tych ostatnich. Otóż, "pakiet antykryzysowy" spotkał się z niemal jednogłośną krytyką ekonomistów. Wyjątek stanowili tylko emerytowani reformatorzy socjalizmu produkujący się w "Trybunie".
Krytyka była łagodniejsza lub ostrzejsza, ale jednak zgodna. Zwracano uwagę na staromodne, sięgające do lamusa pierwszych powojennych dziesięcioleci, instrumenty mikroekonomicznych interwencji, na makroekonomiczne konsekwencje tych interwencji i, wreszcie, na zasadniczą niezgodność zaproponowanych środków z optymistycznie rysowanymi celami.
Gdzie działania antykryzysowe?
Szczególnie ten ostatni aspekt wart jest powtórzenia. Otóż, przymiotnik "antykryzysowy" coś powinien oznaczać. Przyjmując założenie, że oznacza to, o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta