Nie miałem dokąd wracać
Nie miałem dokąd wracać
"Amadeusz" na DVD
(C) REUTERS
Dla Czechów jest pan tym, kim dla nas, Polaków, Roman Polański. Symbolem artysty, któremu się powiodło, który zdobył Hollywood. Czy filmowcom ze wschodniej Europy ciężko wchodzi się na ten filmowy Olimp?
MILOSZ FORMAN: Ciężko. Dla wszystkich Europejczyków to trudna droga, nie tylko dla tych z naszej części kontynentu. Roman i ja mieliśmy nad nimi jedną przewagę: nie mogliśmy wrócić z powrotem do kraju. Wielu europejskich filmowców przyjeżdża do Ameryki, ale kiedy po kilku miesiącach widzą, że nie mają szans, wracają. My nie mieliśmy dokąd wracać.
Polański przeżywa w Polsce swój come back. Nakręcił w kraju "Pianistę", zagrał w "Zemście" Wajdy. Czy pana nie ciągnie do pracy w Czechach?
Nie odważyłbym się już powrócić do takich filmów, jakie tu kiedyś robiłem. Niedawno zaproponowano mi, abym reżyserował w Teatrze Narodowym operę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta