Zima z bólem głowy
Piękny strzał Krzysztofa Ratajczyka i nic więcej
Zima z bólem głowy
- Powiedzieli po meczu
- Eliminacje ME
- Komentarz: Samo szczęście Polacy walczyli przez cały mecz bardzo ambitnie. Zdawali sobie bowiem sprawę, co mogliby o sobie przeczytać, gdyby i tym razem im się nie powiodło. Ale co innego ambicja, a co innego poziom.
Nowozelandczycy byli nie gorzej zorganizowani niż Łotysze, przeszkadzali nam w środku pola, skąd powinny rozpoczynać się akcje. Było ich jednak jak na lekarstwo. Za rozgrywanie brali się więc obrońcy, co polegało głównie na dalekim wykopywaniu piłki na zasadzie - może trafi do któregoś z naszych. W pierwszej połowie nie można było się zorientować, czy bramkarz Nowej Zelandii jest dobry, czy słaby, ponieważ praktycznie nie musiał bronić. Raz tylko sprawdził go Marcin Kuś i wtedy okazało się, że Jason Batty ma pod koszulką sprężynę. Po strzale Kusia piłka odbiła mu się od klatki piersiowej na kilka metrów.
Kiedy Zbigniew Boniek dokonał pierwszych dwóch zmian (Mięciel za beznadziejnego Wichniarka, Dawidowski za Zieńczuka), wzrósł impet ataków. Z każdą kolejną minutą było lepiej i gole wydawały się kwestią czasu. Pierwszego wbił Krzysztof Ratajczyk po rzucie wolnym, a piłkę podał mu Kosowski. Ratajczyk strzelił z około 25 metrów w okienko.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta