Nike z Mohylewa
Nike z Mohylewa
- Przybyliście ujrzeć humanoidów? - pyta z ironią na pierwszym spotkaniu. - Przykro mi, jak dotąd u nas mutantów tylu, ilu u was - śmieje się przewodnicząca Komitetu Dzieci Czarnobyla w Mohylewie. - Gdyby było ich więcej, świat by o nas pamiętał - brzmi zjadliwy komentarz białoruskiej działaczki, która od roku 1986 pchała się w zakluczionnyje zony (strefy zamknięte), żeby ostrzegać, ratować, liczyć, sprawozdawać. Przyłapywana, płaciła milicji mandaty, ale obwoziła zagranicznych dziennikarzy, wiodła konwoje pomocy humanitarnej.
W pobliżu napromieniowanych terenów żyje na Białorusi około 700 tysięcy dzieci. Niewiele z nich ma szanse - jak we wsi Miłosławiczi, 330 km na wschód od Mińska - na fachowe przebadanie przez lekarzy z Międzynarodowego Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca.
FORUM
Na "dobry początek" wyprawy (na skażonej radiacją Mohylewszczyźnie byłem w 1996 r.) wręcza referat wydany z okazji "okrągłej" rocznicy. Przypomina w nim, że "10 lat temu na południowo-zachodniej rubieży wszechpaństwa zajmującego 1/6 część ziemskiej powierzchni nastąpił wybuch atomowy o nieznanej w cywilizacji sile". Dalej jest o jego straszliwych następstwach. O próbach zatajenia ich przed narodem i opinią światową (w "czarnobylskich"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta