A czas ucieka
A czas ucieka
RYS. PAWEŁ GAŁKA
WITOLD M. ORŁOWSKI
Zamiast spierać się o szczegóły projektu budżetu na rok 2003, lepiej zastanowić się nad tym, co oznacza on dla budżetu na rok 2004.
W dyskusji na temat projektu budżetu na rok 2003 powiedziano już chyba prawie wszystko. Jego twórca, profesor Grzegorz Kołodko, przedstawił go jako budżet "stabilizacji i rozwoju", a więc prawdziwego przełomu. Rada Polityki Pieniężnej ostro skrytykowała budżet, choć między jej członkami zarysowały się pewne różnice ocen - dla Bogusława Grabowskiego budżet jest "hurraoptymistyczny", a więc groźny dla stabilności gospodarczej, podczas gdy dla Dariusza Rosatiego jest przede wszystkim "budżetem niewykorzystanej szansy". Do grona krytyków należą - jak widzę - jeśli nie wszyscy, to przynajmniej zdecydowana większość analityków z największych polskich banków. Część z nich pisze o projekcie wręcz jako o wielkiej mistyfikacji, ukrywającej za pomocą sztuczek z zakresu "kreatywnej księgowości" znaczne pogorszenie polityki fiskalnej.
Bez cudów
Jak się wydaje, w tej dyskusji emocje przeważają nad chłodną analizą. Jeśli uważnie przyjrzeć się projektowi budżetu na rok 2003, okaże...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta