Kreatywna księgowość nie zawsze oznacza oszustwo
Kreatywna księgowość nie zawsze oznacza oszustwo
RYS. PAWEŁ GAŁKA
WALDEMAR GRZEGORCZYK
Od kilku miesięcy furorę w mediach robi pojęcie kreatywnej księgowości. W potocznym znaczeniu jest ono nacechowane negatywnie, kojarzy się z oszustwem. Wygląda jednak na to, że tak naprawdę nie ma żadnej definicji tego zjawiska, trudno zatem nawet w przybliżeniu wyjaśnić, jakie działania można określić tym terminem.
W praktykach stosowanych przez amerykańskie firmy, określanych jako kreatywna księgowość, chodziło o taką prezentację wyników finansowych, aby ukryć prawdziwą sytuację spółki przed jej akcjonariuszami. Często manipulacje księgowe były dokonywane niezgodnie z przepisami albo na krawędzi prawa. Ważne jest, że akcjonariusze dowiadywali się o stosowaniu różnych sztuczek księgowych po pewnym czasie, gdyż w sprawozdaniach firmy i raportach audytora nie było na ten temat żadnych informacji.
Dochodzenia prowadzone przeciwko władzom spółek, oskarżanych o prowadzenie kreatywnej księgowości, koncentrują się nie tyle na samych manipulacjach księgowych, ile na czerpaniu przez zarządy tych firm nieuzasadnionych korzyści, np. z tytułu premii wypłacanych za wyniki w zarządzaniu, albo na zwykłych malwersacjach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta