Polowanie na widza
- Gość "Rzeczpospolitej": Więcej kin, a nie tańszych biletów
BARBARA HOLLENDER
Polacy zawsze kochali sztukę filmową, ale po okresie transformacji chodzą do kina osiem razy rzadziej niż Amerykanie i pięć - sześć razy rzadziej niż Hiszpanie czy Francuzi. Jednak właściciele kin boją się obniżania cen biletów.
Nie pomagają multipleksy i bogata oferta repertuarowa. Nawet superhity nie zwiększają ogólnej frekwencji, lecz po prostu zabierają widzów innym tytułom. Od lat więc pojawia się to samo pytanie: Czy zaporą nie jest zbyt wysoka, w stosunku do średnich pensji, cena kinowych biletów? Część dystrybutorów, m.in. szef Warner Bros Arkadiusz Pragłowski, uważa, że tak.
W ciągu minionej dekady ceny biletów kinowych wzrosły w Polsce prawie czterokrotnie. Ostatni rok był pierwszym od 1989, w którym ceny te nieznacznie spadły. Chcąc przyciągnąć publiczność, operatorzy kin zaczęli bowiem wprowadzać zniżki, promocje i karty klubowe.
Tańsze bilety (po 12 zł) można było kupować w wielu kinach przez cały kwiecień ubiegłego roku. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta