Test demokracji
Test demokracji
Afera Watergate była chyba największą kompromitacją w historii amerykańskiej demokracji. Sposób, w jaki Ameryka sobie z nią poradziła, był jednak dla Ameryki i demokracji największym sukcesem. System okazał się zdolny do autokorekty. Ludzie stanęli na wysokości zadania. Pozostała rana po bolesnym cięciu, ale pacjent był zdrowy. Czy Polska podobne da sobie radę z Rywingate?
Zgoda, z analogiami między Watergate a Rywingate lepiej być ostrożnym. W Ameryce "Washington Post" nie był w centrum wydarzeń, a jedynie te wydarzenia opisywał, trzeba dodać, bez poślizgów. Główny oskarżony nie powoływał się na prezydenta, bo był nim sam prezydent. Doszło do zwykłego włamania, a potem do zorganizowanego na wielką skalę zacierania śladów (cover up), a nie do próby kupienia ustawy. Różnic jest sporo, ale i podobieństw niemało. Tak jak Watergate była ilustracją degrengolady administracji Nixona, tak Rywingate jest ilustracją degrengolady naszej oligarchiczno-towarzyskiej demokracji. Rywingate, jak Watergate, jest wielkim testem całego systemu: czy jest zdolny do samooczyszczenia.
To test mediów: czy potrafią bronić demokracji. Instytucji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta