Znikająca bieda
Znikająca bieda
Biedny człowiek - mówimy o kimś, kto ma kłopoty, chorobę w rodzinie czy nieudane dzieci. Biedny jest wtedy przez nas traktowany z troską, jeżeli jest nam bliski, a ze współczuciem, kiedy nie znamy go zbyt dobrze. Taki biedny nigdy nie jest traktowany źle, nikt nie powie, że to jego wina, ani że lepiej byłoby, gdyby nam nie zawracał głowy. Chrześcijanie (poza niektórymi sektami) nie uważają, że "biedny człowiek" jest biedny, bo sobie na to zasłużył, że jest to kara boska, ale dostrzegają związek między tak pojmowaną biedą a losem Hioba, czyli losem nas wszystkich. Wszyscy zaś wiemy doskonale, że człowiek, który na przykład musi spędzić życie opiekując się nierozwiniętym umysłowo dzieckiem, został dotknięty przez los, ślepy los, bez żadnego powodu. Los jest okrutny i los nie wybiera.
Jak zatem rozumieć inną, chociaż często w praktyce podobną, biedę, czyli biedę materialną? Czy to także zrządzenie losu? Doprawdy taka interpretacja byłaby nonsensowna. Przecież nie jest zrządzeniem losu fakt, że w małym mieście zamknięto jedyną żywicielkę - fabrykę włókienniczą. Nikt, ale to dosłownie nikt, nie cierpi biedy materialnej bez jasnych powodów. Mogą one być niezbyt jasne dla cierpiącego i niezbyt jasne w konkretnym przypadku - chory emeryt, którego nie stać na lekarstwa - ale są powody takiej biedy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta