W cieniu Statuy Wolności
- Przeciwko wojnie czy Ameryce
GRZEGORZ DOBIECKI
Czy istnieje wspanialszy symbol przyjaźni między narodami, które zawsze wypisywały hasło wolności na sztandarach i nigdy przeciwko sobie nie walczyły, niż Statua Wolności? Pewnie nie, bo przecież nie będzie z nią konkurować "dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego", czyli - jak pisał klasyk - wielkie g..., jakie pozostawił po sobie Stalin w środku Warszawy.
Ani Anglia, ani Hiszpania - toczące kiedyś wojny z Amerykanami - na takie prezenty się nie zdobyły. Dar narodu francuskiego dla niepodległych Stanów Zjednoczonych nie zniknie, to już światowy symbol wolności. No właśnie: w republikańskiej triadzie, jaką Francja zaraziła Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, brakuje dziś we wzajemnych stosunkach obu państw jednego ważnego elementu. Braterstwo pojawia się, i pojawi z pewnością na powrót. Wolność jest najświętsza i każdy korzysta z niej po swojemu. Nie ma jednak równości, czego Francja nie może przeboleć. Od bardzo dawna nie znalazła się bowiem w sytuacji, w której jej sny o potędze byłyby równie uprawnione jak dzisiaj.
Prezydent Valery Giscard d'Estaing nazywał swój kraj "mocarstwem średniej wielkości". W zasadzie nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta