Woda wyżej u Tatolów
Woda wyżej u Tatolów
Elektrownia wodna Koniewo nad Elmą
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
GRZEGORZ ŁYŚ
Większość małych elektrowni wodnych powstaje tam, gdzie już wcześniej piętrzono wodę, wykorzystując na przykład budowle, jakie pozostały po dawnych młynach. Zbigniew Tatol z Lidzbarku Warmińskiego postanowił, z pomocą synów i żony, ujarzmić rzekę Elmę własnymi rękami. Wielu uważało, że wyzywa los. I życie zdawało się tę opinię potwierdzać.
Grosze za kilowaty
Tatolowie zaczęli przymierzać się do budowy elektrowni w Koniewie w czasach, gdy rodziła się III Rzeczpospolita. Przez dziesięć lat wykupywali działki, zbierali pozwolenia i gromadzili dokumentację techniczną. Kiedy oboje utracili pracę, Zbigniew Tatol nauczył się układać kostkę brukową. Ale wszystkie zarobki z tej pracy - wykonywanej na kolanach - szły na budowę. Życie całej rodziny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta