Liczysz, a nie odliczysz
- Deweloperzy w obronie nabitych w ulgę
- Opinia
- Poprzedni odcinek
KRYSTYNA MILEWSKA
Ludowe przysłowie mówi, że kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera. Ciekawe, kto będzie smażył się w smole za nonsensowne przepisy dotyczące ulgi mieszkaniowej w ustawie podatkowej. Politycy, którzy je proponowali? Urzędnicy, którzy ustawę pisali? Czy może posłowie i senatorzy - którzy ją przegłosowali?
Od kilku tygodni piszemy o uldze odsetkowej, która właściwie istnieje tylko teoretycznie. W praktyce bardzo trudno z niej skorzystać. Przypomnijmy. Podatnikowi przysługuje ta ulga jedynie wówczas, jeżeli od końca roku, w którym przyznano pozwolenie na budowę domu, do chwili zakończenia inwestycji nie minie więcej niż trzy lata. Przepis mówi, że zakończenie budowy powinno być potwierdzone oddaniem do użytkowania lub zawiadomieniem o użytkowaniu oraz aktem notarialnym o przeniesieniu własności na podatnika (lub przydziałem spółdzielczego prawa do lokalu).
Tymczasem te dwie procedury - oddanie do użytkowania oraz podpisanie aktu notarialnego (czy przydział spółdzielczy) - nigdy nie występują jednocześnie, bo to niemożliwe. Najpierw trzeba skończyć inwestycję, potem można przyznać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta