Własne życie
- Ligi zagraniczne
151 mecz o mistrzostwo Rzymu, jak 55 poprzednich, zakończył się remisem 1:1, po golach Dejana Stankovicia (8 min.) i Antonio Cassano (88). Obie bramki były wyjątkowej urody.
Trwają polemiki, czy sędzia słusznie nie uznał bramki Corradiego. Trener Lazio Mancini sądzi, że arbiter i jego asystent powinni poszukać sobie innego zajęcia, a trener Capello, że wprost przeciwnie. Spotkanie było pulsującym widowiskiem. Piłkarze grali jak o życie. Sędziowie pokazali dwie czerwone kartki (Del Vecchio, Stankovic) i 6 żółtych.
Lazio ma mizerne szanse na tytuł mistrzowski, a Roma żadnych. Ale piłkarzom i kibicom obu klubów tytuł "pierwszego w Rzymie" tradycyjnie wynagradza gorycz porażki w walce o scudetto z drużynami z północy. Dlatego rzymskie derby żyją swoim własnym życiem (w przerwie środowego meczu Wisła - Lazio eksperci TV RAI zajęli się dyskusją, jaki skład Mancini wystawi przeciw Romie).
W sobotę rzymskie dzienniki "Il Messagero" i "Il Tempo" poświęciły derbom 54-stronicowe kolorowe dodatki. O 20.30 wieczorem Stadion Olimpijski był pełen: 72 tysiące widzów. Wśród nich dwóch ministrów, lider opozycji, burmistrz i śmietanka towarzyska Rzymu, a nawet kręcący tu film Mel Gibson.
Zupełnie inny pojedynek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta