Wypłukiwanie historii najnowszej
Z mieszanymi uczuciami przeglądałem nekrologi prof. Henryka Jabłońskiego. Czegoś istotnego w nich brakowało... W "Leksykonie" PWN 1972 czytam: "Jabłoński Henryk... od grudnia 1970 r. z-ca członka Biura Politycznego KC PZPR... ".
Jakkolwiek osądzać PZPR, partia ta istniała, i to blisko pół wieku, zrzeszała setki tysięcy członków, była "siłą przewodnią narodu", sterowała (lepiej czy gorzej) pracą milionów obywateli, ukształtowała też wielu byłych i obecnych "prominentów" wraz z rzeszą współpracowników. (...)
Z zażenowaniem obserwuję, że nawet w nekrologach (i nie tylko) wypłukuje się pół wieku najnowszej, pełnej kontrowersyjnych faktów, często nabrzmiałej bólem, lecz przecież rzeczywistej historii powojennej Polski. Przecież słowo "lewica" niejedno ma imię... Czyżby z tysięcy grobów byłych towarzyszy należało również skuwać istniejące wzmianki o PPR i PZPR?
Inż. Zbigniew Żórawski, żołnierz AK (adres do wiadomości redakcji)