Nie wiem, co piszecie
Nie wiem, co piszecie
- Futbol San Marino
- Kadra trenuje w Starachowicach i Ostrowcu
- Andrzej Łozowski: Głową w mur
- Trudne mecze
FOT. PIOTR KOWALCZYK
Pan naprawdę wierzy w to, co mówi na temat szans w eliminacjach?
PAWEŁ JANAS: Nie ulega wątpliwości, że są one mniejsze, ale matematycznie nadal istnieją. Sytuacja w naszej grupie jeszcze nikomu, może z wyjątkiem San Marino, nie odbiera szans. Jeśli jutro wygramy, nastroje trochę się poprawią. Drużyna, która wybiegnie przeciwko San Marino, będzie się różniła od tej z soboty.
A wygramy? Z Węgrami też miało być stosunkowo łatwo...
Nigdy tego nie mówiłem. Uważałem Węgrów za bardzo mocnych przeciwników, przede wszystkim ze względu na przewagę nad nami pod względem przygotowań. Oni grają w niemal niezmienionym składzie od półtora roku, a my odbyliśmy tylko kilka wspólnych treningów w Chorwacji i w Polsce, i to za każdym razem w innej grupie zawodników. Każdy węgierski piłkarz ma miejsce w swojej drużynie klubowej za granicą i pod tym względem przewaga także należy do nich. Mógłbym te argumenty mnożyć, wspominać o kontuzjach i innych przypadkach losowych, ale nie chcę, żeby to wyglądało na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta