Nieruchoma karuzela na placu Krasińskich
Nieruchoma karuzela na placu Krasińskich
RYSZARD MATUSZEWSKI
Każdy, komu nieobce są arcydzieła polskiej poezji, zna z pewnością jeden z najwspanialszych wierszy Czesława Miłosza "Campo di Fiori". Jako materiał do poetyckiej metafory wykorzystał w nim poeta i zestawił ze sobą dwa obrazy: skromnego placyku w centrum Rzymu, z targiem kwiatowym i owocowym oraz pomnikiem spalonego tam ongiś Giordana Bruna, i warszawskiego placu Krasińskich, obok którego w latach hitlerowskiej okupacji wznosił się mur getta, a na którym po stronie aryjskiej ustawiono karuzelę.
Szokujący kontrast palącego się w kwietniu 1943 roku getta i par wirujących w takt skocznej muzyki na karuzeli wyeksponował poeta, zestawiając go z męczeńską śmiercią Giordana Bruna wśród handlujących przekupniów na Campo di Fiori, choć też nie wiem, czy kiedy palono tam Bruna, istniało obok targowisko. Intencja poety jest jasna i expressis verbis wyłożona. Jest nią myśl o samotności ginących, o tym, że "lud warszawski czy rzymski handluje, bawi się, kocha mijając męczeńskie stosy".
Wiersz Miłosza już w czasie okupacji uznany został za jedno z najbardziej wstrząsających świadectw aury holokaustu, dokonującego się w centrum...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta