Politycy łotewscy mają nadzieję, że międzynarodowy kapitał będzie gwarancją bezpieczeństwa ich kraju. Niektórzy jednak obawiają się, że napięcia narodowościowe to bomba z opóźnionym zapłonem, która może zniszczyć młode państwo
Politycy łotewscy mają nadzieję, że międzynarodowy kapitał będzie gwarancją bezpieczeństwa ich kraju. Niektórzy jednak obawiają się, że napięcia narodowościowe to bomba z opóźnionym zapłonem, która może zniszczyć młode państwo
Wystawa sklepu słynnej jubilerskiej firmy Choppard epatuje luksusem i nobliwą elegancją. W odnowionych secesyjnych kamienicach lśnią witryny ekskluzywnych butików i galerii, solidne drzwi z mosiężnymi okuciami prowadzą do prywatnych banków. Oglądając dzisiejszą Rygę, aż trudno uwierzyć, że jeszcze parę lat temu była jednym z miast Związku Radzieckiego, a własność prywatna była tu niemile widzianą rzadkością.
-- To, że nam się powodzi wynika z tradycji. Łotwa zawsze starała się wykorzystać fakt, że leży między Wschodem a Zachodem. Zrobiliśmy też wszystko, by nie było żadnych restrykcji w przepływie kapitału. Poza tym naszą gospodarką zaczęło rządzić nowe pokolenie, pozbawione sowieckich nawyków. Nawet prezes Banku Łotwy ma trzydzieści parę lat, a niektórymi bankami kierują dwudziestolatkowie -- mówi Aristids Lambergs, przewodniczący parlamentarnej frakcji Łotewskiej Narodowej Konserwatywnej Partii.
Lambergs większość życia spędził w USA, skąd podobnie jak wielu innych A merykanów łotewskiego pochodzenia przyjechał na Łotwę, gdy kraj ten odzyskał niepodległość.
-- Nawet mi trudno uwierzyć, gdy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta